Kiedy siedziałem dziś w autobusie, rozmyślałem nad różnymi sprawami również nad blogiem. Pojawił mi się pewien pomysł, który już od dziś zacznę realizować. Jak w tytule podałem celem wyprawy będzie Lwów.
Na początek krótko o Lwowie a potem opisze Wam na czym będzie polegać wyprawa.
Lwów - siódme co do wielkości miasto na Ukrainie, żyje w nim około 760 tyś. ludzi. Przez długi okres z małymi przerwami należał do Polski (ostatni raz w czasie II W.Ś.). Historyczne centrum Lwowa zostało wpisane na listę dziedzictwa narodowego UNESCO w 1998 roku. Będąc we Lwowie koniecznie należy odwiedzić Cmentarz Orląt Lwowskich – ma on szczególną wagę dla Polaków. Ponadto każdy kto odwiedzający Lwów musi przejść się jedną z głównych promenad Lwowa, zwaną Aleją Wolności (Prospekt Swobody).
Lwów słynie także z doskonałej kuchni. Jest to prawie Polska kuchnia więc musi nam smakować. Jest również kilka niepozornych potraw, których raczej nie spróbujemy w Polsce. Ciężko ją sklasyfikować: czy to przystawka, czy
deser...? Nie wiadomo. W każdym razie słonina w czekoladzie jest uważana
za lwowski przysmak! Inną
ciekawostką jest kawa z pieprzem.
Trzeba będzie spróbować :)
To teraz na czym będzie polegać wyprawa.
Z Warszawy do Lwowa jest około 380km. Będzie to wirtualny bieg do Lwowa, kilometry z każdego treningu będę sumował aż zbiorę 380. Jeśli wszystko wypali i nic się nie zmieni. Założyłem że cel osiągnę pod koniec sierpnia. (to już będzie "w realu")
Po osiągnięciu całego dystansu pojadę na kilka dni zwiedzić Lwów. To będzie idealne zwieńczenie 6 miesięcy treningów. Powitam Was z dworca na zdjęciu obok.
Bo gdybym się kiedyś urodzić miał znów- To tylko we Lwowie!:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam