To była udana niedziela. Start w nieco "orientalnym miejscu" bo na torze wyścigowym gdzie normalnie ścigają się konie. Nazwa na pierwszy rzut oka tajemnicza "Wielka Ursynowska" ale impreza na 5.
Tor gościł już biegaczy w 1987 roku odbyły się tutaj Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych ( na 12km), a w 2010 r. cykl kameralnych zawodów Grand Prix Wyścigów.
Około 9.15 odebrałem pakiet startowy w którym znalazłem ulotkę mojego następnego celu biegowego Biegnij Warszawo. Potem przebieralnia, kibelek w między czasie spotkałem 2 znajomych rozgrzewka i strat około 10.30.
Razem ze sporą grupą zawodników (około 600os) wystartował burmistrz Ursynowa (z którym nawet kawałek pobiegłem niestety biegł na 25min i został na pierwszym zakręcie) ale przed biegiem obiecał organizować Wielką Ursynowską co roku. Zobaczymy czy dotrzyma słowa ;) Po przebiegnięciu 5km na mecie czekały pamiątkowe medale i woda. Mój czas to tylko 22:54 zabrakło 55 sekund do życiówki ale nie ma co się martwić za mną było jeszcze 500osób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz